5 lut 2014

Klify Dingli i 365 powodów do świętowania na Malcie.

Przy okazji pobytu na Malcie jednym z naszych obowiązkowych punktów odwiedzin były imponujące Klify Dingli. Ich wysokość sięga około 250m i roztacza się z nich wyjątkowy widok, w tym na majaczącą w oddali wysepkę o wdzięcznej nazwie Fifla.
Aby się tam dostać dojechaliśmy autobusem do miejscowości o tej samej nazwie Dingli i stamtąd pieszo podążyliśmy dalej. Zanim to nastąpiło pospacerowaliśmy jeszcze po okolicy. Całe miasteczko czy też wieś przystrojone było na obchody święta patrona tutejszego kościoła, których na Malcie jest od groma. W czasie naszego 2 tygodniowego pobytu podziwialiśmy kolorowe girlandy i figury świętych chyba w każdej z odwiedzonych miejscowości. 
Powodów do zabawy im nie brakuje biorąc pod uwagę, że na Malcie jest tyle kościołów ile dni w roku, każda świątynia ma swojego patrona, zaś każdy patron swoje święto. A, że to kraj bardzo katolicki to nie ma możliwości zlekceważenia tak zacnych obrządków, dzięki czemu obchodząc tylko święta patronów Maltańczycy mają już 365 pobudek do celebracji.
Miejscowości wyglądają wówczas jak wesołe miasteczka tyle, że po bożemu. Nie spotkałam bardziej kolorowego świata, niż maltański. Ta wyspa jest, jak jedna wielka ilustracja. Uwielbiam ją praktycznie za wszystko. A klify czy barwne święta to zaledwie jedne z motywów tej miłości .
Los chciał, że dotarliśmy tam w samo południe, a temperatura wynosiła wówczas coś około 35 stopni, może więcej. Nie wróżyło to najlepiej.
Droga wzdłuż klifów wiodła w pełnym słońcu, cienia było tam równie dużo co na pustyni, a zabranej wody przy palącym nas pragnieniu wystarczyło na jakieś 10 minut. Wędrówka po klifach szybko przybrała nieoczekiwany obrót i niewiele brakowało aby skończyła się udarem.
Co prawda na samym początku drogi spotkaliśmy furgonetkę z owocami i wodą, ale nie spodziewaliśmy się, że to będzie pierwsza i ostatnia możliwość nabycia czegokolwiek dla uzupełnienia poziomu płynów w organizmie.
 Tymczasem nasze ambitne plany obejmowały nie tylko przejście pieszo klifów, ale i dojście do Ogrodów Busket, które wydawały się rzut beretem, zaledwie jakieś 1,5 km drogi. Co to dla nas - pomyśleliśmy i to była nasza ostatnia przytomna myśl.
Nieustający żar lejący się z nieba dosyć szybko przesłonił radość wędrówki. Kiedy z pragnienia szurałam  językiem po rozżarzonym asfalcie, a  wzrok wyostrzył mi się na tyle, że zaczęłam widzieć rzeczy, których nie było moje myśli gorączkowo zaczęły krążyć wokół jakiejkolwiek innej, poza pieszą możliwością powrotu.
Kilka godzin i myśli samobójczych później zamajaczył nam na horyzoncie przystanek, budząc tym samym resztki utraconej nadziei. Ponieważ autobus nie kursował zbyt często, oczami wyobraźni zobaczyłam własne zasuszone zwłoki rozdziobywane przez ptaki. Wierzcie mi, że niewiele brakowało. Ale czego się nie robi, aby zobaczyć urwisko. Wizualizując sobie szczęśliwy koniec doczekaliśmy transportu na tych zgubnych klifach śmierci i mogliśmy uczynić ten wyjazd kolejną anegdotą zamiast stać się jego ofiarą. 
Po tych intensywnych przeżyciach musiałam się tym z Wami podzielić, ku przestrodze, dla potomności.
Zadziwiające było to, że poza nami i panem z furgonetki  nie było tam żywej duszy. Upał swoją droga, ale to jedna z większych atrakcji Malty i mam wierzyć, że poza nami nikt więcej nie zaryzykował?

Jednak dzięki naszej brawurze tego dnia byliśmy władcami klifów, a one były panami naszego życia i śmierci, choć z czasem coraz bliżej tego drugiego. I chyba nie muszę dodawać, że nieco się spiekliśmy i noc była równie ciężka jak dzień;) 
Jak Wam się podobało?

40 komentarzy:

  1. Cudownie! Nie wiedziałam, że Malta jest tak piękna :) Klify fantastyczne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czuje się tę fantastyczna przestrzeń! Piękne zdjęcia, piękne kolory, piękne wszystko ! Takie męczące wędrówki najbardziej zapadają w pamięć :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Prawdziwy horror :D Ale klify przepiękne, i te białe budyneczki również :)

    OdpowiedzUsuń
  4. piękne krajobrazy, ale najpiękniejsze to mimo wszystko to gorące słońce!:) byle do wiosny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepiekne krajobrazy! Warto bylo sie napocic;)
    Ja taka udarowa wycieczke urzadzilam sobie na Palm Jumeira w Dubaji... doszlam do konca koncow, ale nie dalam rady wrocic, zadzwonilam po taxi. Kierowca nie mogl sie nadziciwc, co ja robie tam na koncu swiata :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Pieknie tam :) w sumie to jakos mało sie pisze o Malcie, a to takie urocze miejsce :) na pewno sie tam kiedys wybierzemy :)

    A może ty bys mnie kochna wsparla w konkursie na Bloga Roku? Bo jestesmy juz na 13 miejscu, tak niewiele nas dzieli od finalu :) Pomozesz?
    http://addicted-to-passion.blogspot.nl/2014/01/konkurs-na-blog-roku-2013.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Na Malcie byłem już ładnych kilkanaście lat temu. Z tego co widzę po zdjęciach - niedużo się zmieniło :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bajeczne widoki i cieplo, którego zimą tak bardzo nam tu brakuje:)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak teraz czytam o takich upałach to za nimi tęsknię, chociaż na chłód w Hiszpanii nie mogę narzekać, ale powygrzewałabym się w takich 30 stopniach ;) Zawsze tęsknimy do tego czego akurat nie mamy w danym momencie.
    Miejsce opisane przez Ciebie piękne i warte odwiedzin :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiem co bardziej mnie czaruje - zdjęcia czy Twój opis ;) Choć przyznam, że na początku historia o kolorowym raju, copacabana itd, w połowie zrobiło się z tego opowiadanie sensacyjne o rozbitkach na pustkowiu, a sama śmierć za rogiem... ;) Cieszę się, że jesteście cali ;) Pozdrawiam, choć nie wiem czy gorąco, bo chyba macie dość ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Hahah, wesole miasteczko po bozemu ;) Dobrze, ze jednak nie rozdziobaly Was ptaki i teraz my mozemy delektowac sie tymi widokami ;) Co do bycia panem okolicy, przerabialismy to juz kilka razy. W sierpniu. W Andaluzji :D Wszyscy madrzy siedzieli w domach ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ile słońcaaaaa! My nie dotarłyśmy na te klify, więc dobrze je zobaczyć u Ciebie :D
    Wesołe Miasteczko po bożemu mnie rozbawiło do łez! ;) Lubię Cię czytać, masz lekkie pióro, wpadaj do mnie na konkurs i go wygraj! :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajnie widoczki z pełną grozy ralacją w tle :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ta religijność zadziwia - co krok kościół, każdego dnia święty :) Ale za to jak urokliwe są te kapliczki i kościółki. No i muszą dać dobre schronienie przed upałem :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wygląda na to, że Malta to bardzo interesujące miejsce :) Zdjęcia są takie słoneczne!

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękne miejsce, tylko pozazdrościć :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Bajeczne widoki i duuuuuuużo słońca. Świetna wyprawa!

    OdpowiedzUsuń
  18. byłam na Malcie choć bardzo krótko, to zauroczyła mnie całą sobą i kiedyś muszę tam powrócić:) a takie zdjęcia w zimowy dzień to sabotaż;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie wiedziałam, ze na Malcie takie wspaniałe klify.

    OdpowiedzUsuń
  20. No to mieliście niezły survival. Widoki faktycznie nieziemskie i nawet jeśli przez ten upał nie byliście ich świadomi, to zdjęcia potwierdzają, że wyprawa miała sens. I obyło się bez ofiar w ludziach :). Taki upał w sierpniu na Malcie to faktycznie anomalia, można rzec, że skandal prawie ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Tak cudownie się czyta takie posty! Ah, no nie mogę się napatrzeć na zdjęcia! Coś pięknego!

    PS. Zapraszam do mnie na konkurs! :)

    ealizuj.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Chciałoby się tak stanąć na skraju tego klifu, wyciągnąć ręce, poczuć ten wiatr we włosach i szum wody na dole.. Malta piękna, gorąca.. i jak tu nie mieć powodów do świętowania w takim miejscu ? :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo ładne zdjęcia. Cudnie się je ogląda zwłaszcza teraz, gdy w Polsce zima, a na ulicach leżą resztki brudnego śniegu. Zdjęcie ze starym autem mnie po prostu oczarowało.

    OdpowiedzUsuń
  24. była tam w pażdzierniku i było 24 stopnie i kąpiel w Błękitnej Grocie ...cudownie

    OdpowiedzUsuń
  25. Dobre poświęcenie dla takich zdjęć! Warto było :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Piękne widoki, fantastyczne zdjęcia! :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Wspaniałe zdjęcia, opwieść i Malta, oczywiście. Nie byłam tam, ale dzięki Tobie już zapragnęłam się tam wybrać, może tylko nie w sierpniu ;))

    OdpowiedzUsuń
  28. Oh, post mnie rozgrzał pomimo dość zimnej, aczkolwiek słonecznej pogody za oknem. Co za widoki!! Dech zapiera, dobrze, że Twoje wizje ze zwłokami dziobanymi przez ptaki nie doszły do realizacji i wróciłaś cala i zdrowa i mogłaś się z nami tym podzielić. Będę wiedziała, że w razie planów zajścia na Klify mam się zabezpieczyć w ogrom wody i autobus XD Co do przystrojonego miasteczka to faktycznie piękne, już się w nim zakochałam, a jeszcze przecież tam nie byłam! Wspaniały post! Pozdrawiam ciepło, Joy z http://zmiana-trasy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  29. Que l.ugar maravilhoso! Fotos belíssimas.
    Cadinho RoCo

    OdpowiedzUsuń
  30. Fajnie piszesz. Ciekawa fotorelacja, ładne zdjęcia :)
    Zostaje na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń
  31. I jak tu się w takiej kolorowej i słonecznej Malcie nie zakochać?!
    A do tego klify, coś wspaniałego!
    Zazdroszczę Ci odwiedzin na tej wyspie, oczywiście pozytywnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. W tym roku planujemy wyjazd do Włoch, natomiast moja siostra zapowiedziała, że w przyszłym roku w planach będzie wyjazd na Maltę, patrząc na Twoje zdjęcia nie mogę się doczekać ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Świetne zdjęcia. Marzy mi się wyjazd na Maltę, ale na razie musi ona na mnie jeszcze trochę poczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  34. oglądając to i czytając widzę, że miałam w sumie nikłe pojęcie o Malcie :) nigdy tam nie byłam,a le oczywiście koniecznie muszę się tam wybrać.. soon!

    OdpowiedzUsuń
  35. Upały to zmora, nie mogło by to tak być, żeby było cieplutko idealnie i bezudarowo?
    Przecież temp. 22 st w zupełności wystarcza... a i zwiedzać przyjemniej.
    Piękne miejsca ;))

    OdpowiedzUsuń
  36. Jakie kolory!! Ach, chętnie przeniosłabym się teraz w takie miejsce!

    OdpowiedzUsuń
  37. Jak tam pięknie i kolorowo ♥ Mam nadzieję, że też kiedyś uda mi się wybrać :)
    PS. Żeby pokazywać ludziom takie zdjęcia i pisać o upałach w środku zimy, no wiesz co.... ;P

    OdpowiedzUsuń
  38. Mieszkałam na Malcie ponad rok. To ciekawy kraj ale na dłuższą metę bardzo ale to bardzo męczący. Jest ciasno i brudno ale z pewnych powodów oczywiście fajnie jest mieszkać na Malcie.
    www.noicoteraz.pl

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...